Część czwarta, ostatnia
T-Z
T
Tap – ang. kran
Na slumsach duży problem stanowi dostęp do wody. W kilku miejscach
na obszarze dzielnicy wybudowano punkty jej czerpania. Są to
niebieskie budki, w których oprócz wody można kupić chipsy lub
doładowanie do telefonu. Mieszkańcy Makululu przychodzą po wodę z
kolorowymi wiaderkami, granatowymi beczkami lub przezroczystymi
butelkami po mleku. Mniejsze pojemniki wypełnione cieczą noszą na
głowach, duże beczki taczają. Dostarczanie wody jest najczęściej
zadaniem dzieci i młodzieży. Z tego względu musieliśmy zmienić
godziny lekcji w szkole dla klasy piątej. Dzieci spóźniały się
godzinę lub dwie. Punkty z kranami nie są otwarte cały czas. Wodę
czerpie się rano od godziny 6 do 10 oraz popołudniu, od 16 do 18.
To czy wodę się otrzyma zależy także od ZESCO – dostawcy
elektryczności. Kiedy nie ma prądu, nie pracują pompy. Koszt 20
litrów wody to 50 Ngwe (~20
gr). Można też płacić z góry za cały miesiąc i jest to kwota
20 Kwacha (około 7-8zł) za 100 litrów/dzień.
U
Umutwe – głowa
Jedno z pierwszych słów jakie poznałam w języku bemba. Dzieci
często przychodziły do mnie chcąc bym im opatrzyła głowę.
Większość z maluchów na slumsach cierpi na przewlekłe zakażenia
grzybicze skóry głowy. Pomiędzy gęstymi, skręconymi włosami
powstają strupy, zgrubienia i biała łuska. Bardzo trudno te
zakażenia wyleczyć a łatwo się ich nabawić zważywszy na warunki
mieszkaniowe.
W
Washa – prać
W Makululu pranie robione jest ręcznie, najczęściej w sobotę.
Używa się do tego celu proszku o nazwie Boom. Mokre rzeczy
rozwiesza się na sznurkach, na drzewach lub rozkłada na trawie.
Problemem nadwornego suszenia są tzw. mango fly – muchy składające
jajeczka w mokrych tkaninach. Z jajeczek wylęgają się larwy, które
rozwijają się pod skórą. Całe szczęście do tej pory udało mi
się uniknąć tego typu nieproszonych gości.
Z
Zigojo – lub Zig; nazwa napoju.
W Afryce można zmarznąć! W Zambii nastała zima. Temperatura
powietrza spada w nocy do kilku kresek ponad zero. Nie ma ogrzewania
więc w nocy śpię w polarze przykryta dwoma kocami. Poranne
opuszczenie łóżka przypomina wyjście z ciepłego schroniska na
przysypany śniegiem górski szlak. W ciągu dnia jest nieco cieplej.
Zambijczycy o tej porze roku ogrzewają się pijąc gorącą wodę z
cukrem. Napój nazywają Zigojo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz