czwartek, 28 kwietnia 2016

Szkoła


- Lubisz chodzić do szkoły?
- Taaaak! - zgodnie odpowiedzą dzieci z Zambii


CO I JAK SŁÓW KILKA
Rok szkolny w Zambii rozpoczyna się wraz z rokiem kalendarzowym i podzielony jest na trzy semestry. Pierwszy trymestr trwa od stycznia do kwietnia, drugi od maja do sierpnia a trzeci od września do grudnia. Pomiędzy semestrami – miesięczne wakacje. Na koniec każdego okresu nauki dzieci i młodzież piszą testy sprawdzające a wyniki są wpisywane w dzienniczek ucznia. Szkoła podstawowa obejmuje klasy 1-7, a szkoła średnia 8-12. Uczniowie klas 7, 9 oraz 12 na zakończenie roku szkolnego zdają egzaminy państwowe. Liczba zdobytych punktów na tych egzaminach decyduje o możliwości dalszej edukacji.
W naszej szkole parafialnej nie mamy jeszcze konkretnych klas. Pracujemy z dziećmi i młodzieżą w trzech grupach. Od niedawna pomaga nam troje zambijskich nauczycieli. Sława szkoły tak rozeszła się po dzielnicy, że obecnie na liście jest już ponad setka uczniów. Możliwe, że w niedalekiej przyszłości szkoła stanie się placówką formalnie zatwierdzoną. Na ten rok zaplanowana jest budowa klas.

NIEOBOWIĄZKOWA ALE PŁATNA
Szkolnictwo w kraju nie jest obowiązkowe. Za egzaminy oraz czesne trzeba zapłacić.
W ostatnich miesiącach obserwujemy wzrost cen różnych produktów m.in. żywności, odzieży, artykułów papierniczych. Szkoły także podniosły swoje roczne opłaty. W ubiegłym roku w jednej ze szkół podstawowych czesne wynosiło K70/rok, w tej chwili jest to K120 (~40zł). Szkoły średnie są droższe. Uczniowie płacą w nich od K250 (~80zł) do K1270 (~420 zł). Za egzamin państwowy w tym roku trzeba było zapłacić K74. W naszym postrzeganiu może wydawać się to kwota śmiesznie mała. Tutejsi mieszkańcy slumsów, z których większość nie ma pracy, często nie są w stanie opłacić edukacji swojemu licznemu potomstwu. Ponadto wiele placówek wymaga od uczniów przyniesienia dodatkowych artykułów.

Mishek, kilkunastoletni chłopak objęty programem adopcji na odległość, przyszedł do mnie po kopię rachunku opłaty czesnego. Dałam mu.
-Ciapua – mówię (to wszystko)
Chłopak nie odchodzi. Patrzy na mnie, po chwili pyta:
- A co z cementem?
Teraz to ja na niego spoglądam.
- Jaki cement? - pytam
- Do szkoły! Dostałem przydział cementu i dopiero kiedy go przyniosę mogę zacząć lekcje.

Czasem tym dodatkowym przydziałem jest cement, czasem pasta do woskowania podłóg, czasem jeszcze coś innego.

SZKÓŁ WCIĄŻ MAŁO
Szkoły nie cierpią na brak uczniów, gdyż dzieci w Zambii jest bardzo dużo. Klasy są często przepełnione. Bywa, że liczą nawet sto osób. Wiele dzieci nie chodzi do szkoły z powodu opłat i z braku wystarczającej ilości placówek. Stąd właśnie pojawiła się inicjatywa prowadzenia parafialnej, nieformalnej szkoły „Don Bosco” w Makululu dla najuboższych. Mogą się w niej uczyć starsze, kilkunastoletnie dzieci, które nigdy wcześniej nie miały szansy zdobycia podstawowego wykształcenia.
Zajęcia wciąż prowadzimy pod drzewkiem mango ale ufamy, że dzięki Bożej pomocy, pracy salezjanów i wsparciu darczyńców „nasze dzieci” pewnego dnia doczekają się prawdziwych klas.

Już teraz szkoła nabiera formalnego charakteru gdyż... tu zdradzę tajemnicę... ciii...
...szyjemy dla dzieci najprawdziwsze, zielone mundurki!!!

Ale będzie radość!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz