- Lubisz chodzić do szkoły?
- Taaaak! - zgodnie odpowiedzą dzieci z Zambii
CO I JAK SŁÓW KILKA
Rok szkolny w Zambii rozpoczyna się wraz z
rokiem kalendarzowym i podzielony jest na trzy semestry. Pierwszy
trymestr trwa od stycznia do kwietnia, drugi od maja do sierpnia a
trzeci od września do grudnia. Pomiędzy semestrami – miesięczne
wakacje. Na koniec każdego okresu nauki dzieci i młodzież piszą
testy sprawdzające a wyniki są wpisywane w dzienniczek ucznia.
Szkoła podstawowa obejmuje klasy 1-7, a szkoła średnia 8-12.
Uczniowie klas 7, 9 oraz 12 na zakończenie roku szkolnego zdają
egzaminy państwowe. Liczba zdobytych punktów na tych egzaminach
decyduje o możliwości dalszej edukacji.
W naszej szkole parafialnej nie mamy jeszcze
konkretnych klas. Pracujemy z dziećmi i młodzieżą w trzech
grupach. Od niedawna pomaga nam troje zambijskich nauczycieli. Sława
szkoły tak rozeszła się po dzielnicy, że obecnie na liście jest
już ponad setka uczniów. Możliwe, że w niedalekiej przyszłości
szkoła stanie się placówką formalnie zatwierdzoną. Na ten rok
zaplanowana jest budowa klas.
NIEOBOWIĄZKOWA ALE PŁATNA
Szkolnictwo w kraju nie jest obowiązkowe. Za
egzaminy oraz czesne trzeba zapłacić.
W ostatnich miesiącach obserwujemy wzrost cen
różnych produktów m.in. żywności, odzieży, artykułów
papierniczych. Szkoły także podniosły swoje roczne opłaty. W
ubiegłym roku w jednej ze szkół podstawowych czesne wynosiło
K70/rok, w tej chwili jest to K120 (~40zł).
Szkoły średnie są droższe. Uczniowie płacą w nich od K250
(~80zł)
do K1270 (~420
zł). Za egzamin państwowy w tym roku trzeba było zapłacić K74. W
naszym postrzeganiu może wydawać się to kwota śmiesznie mała.
Tutejsi mieszkańcy slumsów, z których większość nie ma pracy,
często nie są w stanie opłacić edukacji swojemu licznemu
potomstwu. Ponadto wiele placówek wymaga od uczniów przyniesienia
dodatkowych artykułów.
Mishek, kilkunastoletni chłopak objęty
programem adopcji na odległość, przyszedł do mnie po kopię
rachunku opłaty czesnego. Dałam mu.
-Ciapua – mówię (to wszystko)
Chłopak nie odchodzi. Patrzy na mnie, po
chwili pyta:
- A co z cementem?
Teraz to ja na niego spoglądam.
- Jaki cement? - pytam
- Do szkoły! Dostałem przydział cementu i
dopiero kiedy go przyniosę mogę zacząć lekcje.
Czasem tym dodatkowym przydziałem jest cement,
czasem pasta do woskowania podłóg, czasem jeszcze coś innego.
SZKÓŁ WCIĄŻ MAŁO
Szkoły nie cierpią na brak uczniów, gdyż
dzieci w Zambii jest bardzo dużo. Klasy są często przepełnione.
Bywa, że liczą nawet sto osób. Wiele dzieci nie chodzi do szkoły
z powodu opłat i z braku wystarczającej ilości placówek. Stąd
właśnie pojawiła się inicjatywa prowadzenia parafialnej,
nieformalnej szkoły „Don Bosco” w Makululu dla najuboższych.
Mogą się w niej uczyć starsze, kilkunastoletnie dzieci, które
nigdy wcześniej nie miały szansy zdobycia podstawowego
wykształcenia.
Zajęcia wciąż prowadzimy pod drzewkiem mango
ale ufamy, że dzięki Bożej pomocy, pracy salezjanów i wsparciu
darczyńców „nasze dzieci” pewnego dnia doczekają się
prawdziwych klas.
Już teraz szkoła nabiera formalnego
charakteru gdyż... tu zdradzę tajemnicę... ciii...
...szyjemy dla dzieci najprawdziwsze, zielone mundurki!!!
Ale będzie radość!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz