sobota, 30 stycznia 2016

Na odległość ręki



Wysoki i dobrze zbudowany. Jego ciemna, wilgotna skóra lśni w słońcu, które właśnie wyjrzało zza potężnej i jak ołów ciężkiej chmury. Porusza się niespiesznie lecz rytmicznie. Obok niego idzie dziecko.

piątek, 22 stycznia 2016

Rozmowy pełne zawiłości

Około pięćdziesięciu osób ubranych kolorowo siedzi na szarym betonowym schodku przed zielonymi drzwiami prowadzącymi do budynku parafialnego. Wśród nich są mamy z uwiązanymi chitengą na plecach dziećmi. Są także starsze kobiety z siedzącymi grzecznie obok nich wnukami ubranymi w szkolne mundurki. Młodzi uczniowie wyglądają trochę jak smerfy, tylko im białych czapeczek brakuje. Są wśród nich także rozbrykane maluchy i te trochę spokojniejsze dłubiące patykiem w ziemi w poszukiwaniu jadalnych robaków. Wszyscy na coś czekają.