niedziela, 25 października 2015

Bartymeusz z Chulubele

Chulubele
Mk 10, 46-52 Gdy Jezus wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: Synu Dawida, ulituj się nade mną! Jezus przystanął i rzekł: Zawołajcie go! I przywołali niewidomego, mówiąc mu: Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię. On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił do niego: Co chcesz, abym ci uczynił? Powiedział Mu niewidomy: Rabbuni, żebym przejrzał. Jezus mu rzekł: Idź, twoja wiara cię uzdrowiła. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.

czwartek, 22 października 2015

Mała powietrzna TRĄBA


Środa, godzina 13.30. Koniec zajęć w szkole. Wracam rowerem z Makululu. Tym razem czerwonym z zepsutymi przerzutkami. Słońce wysoko na niebie. Gorąco! Czuję się niczym prażony orzeszek ziemny ale wytrwale jadę dalej. Perspektywa obiadu motywuje. Wtem w powietrze wzbija się tuman kurzu, przybierający formę trąby powietrznej. Zabiera ze sobą wszystkie napotkane po drodze śmieci, unosi w powietrze i pędzi prosto na mnie.

poniedziałek, 12 października 2015

Jezioro Tysiąca Głębokich Tajemnic


Za siedmioma lasami, za siedmioma górami, za siedmioma sawannami, nieopodal olbrzymiego Baobabu lśniło sobie jezioro. Niezwykłe - Jezioro Tysiąca Głębokich Tajemnic. Wszystkie pytania i wątpliwości w jego pobliżu wypowiedziane zamieniały się w kamienie i spadały z pluskiem w ciemne odmęty.

sobota, 3 października 2015

Przedszkole miłości


Upał. Słońce miażdży ziemię, która oddycha z trudem. Czasem, nie wiadomo skąd, przychodzi Wiatr. Porywa piach i zeschłą trawę by wpleść je w warkoczyki zambijskich dzieci. Kościół w budowie. Gliniane chatki. Pomiędzy nimi rozległy teren suchej trawy a na niewielkim wzniesieniu kremowo-pomarańczowy budynek Przedszkola.